top of page

American nightmare polskich gwiazd. Jakóbiak i Rusin pokazują, jak tego NIE ROBIĆ w USA.

Doskonale wiemy, że niejedna polska gwiazda ma chrapkę na karierę za oceanem. Żeby jednak być drugą Anją Rubik albo chociaż Weroniką Rosati, trzeba sobie zasłużyć. I na pewno nie wolno podążać drogą Łukasza Jakóbiaka i Kingi Rusin. Dlaczego? Spieszymy z wyjaśnieniami!


Być gościem u Ellen DeGeneres

Łukasza Jakóbiaka możecie kojarzyć z internetowego show „20m2 Łukasza”. Youtuber zasłynął z wywiadów, które przeprowadzał z polskimi gwiazdami i celebrytami w swojej małej kawalerce. Ambicje dziennikarza wychodziły jednak znacznie dalej, niż poza granice Polski. Jakóbiak zamarzył sobie bowiem występ w słynnym, amerykańskim show prowadzonym przez Ellen DeGeneres. Spytacie pewnie, co zrobił YouTuber znad Wisły, by otrzymać zaproszenie do programu? Otóż – zwizualizował sobie wizytę u Ellen. Tak – zwizualizował.

Jakóbiak zainwestował duże pieniądze w stworzenie inscenizacji studia Ellen, zatrudnienie aktorki podobnej do amerykańskiej dziennikarki, podłożenie jej głosu i nakręcenie programu. YouTuber poszedł też krok dalej – w wizualizacji można było obejrzeć prawdziwą Incepcję, której nie powstydziłby się sam Christopher Nolan. Aktorka udająca Ellen zapowiedziała materiał, w którym oglądaliśmy tą samą aktorkę udającą Ellen rozmawiającą z Jakóbiakiem – miało to wyjaśnić widzom (i prawdziwej Ellen), jak YouTuber dostał się do talkshow. Ciężko to ogarnąć zwykłym umysłem – wiemy. Ale podobno na tym polegają WIZUALIZACJE.

Jakiś czas przed opublikowaniem „występu” w TheEllenShow Jakóbiak informował fanów, że wreszcie spełniły się jego marzenia i został zaproszony do Los Angeles. Po opublikowaniu „wizualizacji” widzowie nie kryli oburzenia – poczuli się oszukani i jednocześnie zażenowani pomysłem dziennikarza. Cóż, nie polecamy Wam tej drogi do sławy.



Kinga Rusin i jej koleżanka, Adele

Początek roku 2020 należał do dramy z Kingą Rusin i jej Hollywoodzkimi przyjaciółmi. Dziennikarka brała bowiem udział w zamkniętej imprezie po gali Oskarów organizowanej przez Beyonce i Jaya-Z. Na przyjęciu był podobno całkowity zakaz robienia zdjęć, jednak zdaniem niektórych komentatorów - Rusin troszkę go nagięła. Na Instagramie dziennikarki pojawił się bowiem post szczegółowo opisujący wydarzenia z imprezy. Rusin opublikowała też zdjęcie z dawno niewidzianą Adele, co zainteresowało międzynarodowe media. Piosenkarka po raz pierwszy pokazała się na nim po niedawnej utracie wagi, czym przyciągnęła uwagę tabloidów.

We wpisie Kingi Rusin można było przeczytać m.in. o rozmowie z Rihanną, czy Beyonce. Jay-Z miał uczyć dziennikarkę układu tanecznego, a Bradley Cooper zerkać w jej stronę. To nie wszystko – dziennikarka miała dostać propozycję wzięcia kawałka pizzy od Charlize Theron, czy zatańczenia z samym Leonardo DiCaprio! Nic dziwnego, że chciała się tym pochwalić na Instagramie.


Zdjęcie: fakt.pl


Internauci szybko skrytykowali Rusin – zarzucili jej, że nie powinna relacjonować tego, co działo się na zamkniętej imprezie, bo było to co najmniej nietaktowne. Prezenterka broniła się z kolei, mówiąc że jej opis imprezy u Beyonce i Jaya-Z był jedynie… dziennikarskim reportażem, a zdjęcie z Adele zrobione zostało za jej zgodą i poza budynkiem, w którym odbywało się przyjęcie. Ostatecznie wpis zniknął z profilu Rusin, jednak Internet nie zapomina.



Dobrze wiecie, że życzymy Wam wszystkiego najlepszego – także tego, byśmy kiedyś mogli napisać o Was na naszym blogu. Mimo wszystko nie zachęcamy do wybierania amerykańskiej kariery śladem opisanych celebrytów. Wierzymy, że znajdziecie wyjście o niższym wskaźniku cringe’u!

Comments


Post: Blog2_Post

Formularz subskrypcji

Dziękujemy za przesłanie!

  • Facebook
  • Instagram

©2020 by Tea Party. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page